SPLENDOR

7 lipca 2011

Auto tuning

Auto tuning

Moja historia z motoryzacją rozpoczęła się jakiś czas temu wspólnie z nabyciem pierwszego pojazdu. Był to zmęczony Ford Capri z 1981 roku, kosztował mnie całe moje oszczędności jednakowoż po zakupie zadowolenie moja nie miała granic. Wóz było sprawne, niemniej jednak wymagało sporego wkładu finansowego, by wpędzić je do porządku. Po kilku miesiącach tytanicznej pracy udało mi się osiągnąć wystarczający efekt wizualny. Wóz wyglądało prawidłowo, cała blacharka została odnowiona, bryka polakierowany oraz chroniony antykorozyjnie. Mechanicznie auto wymagało wprawdzie wciąż multum pracy.

Poprzez następne kilka miesięcy pracowałem nad silnikiem, zawieszeniem jak również hamulcami. Gdyż był to silnik 2,8i, dość rzadko spotykany w kraju nad Wisłą, nie było łatwo. Części musiałem sprowadzać z zachodu, przede wszystkim z Niemiec oraz Wielkiej Brytanii. Udało się mimo to wyszukać wszystkie potrzebne elementy i serce zabrzmiał niczym nowy. Z zawiasami było tak samo, elementy sprowadzone i zamontowane. Hamulce jednak nie sprawiły większego kłopotu, całość doprowadziłem do stanu nieomalże idealnego. Po niemal roku moje Capri zaczęło żyć nowym życiem. Pierwsza jazda po naprawach dała mi multum frajdy ale i znacznie podniosła poziom adrenaliny. Napęd na tył, 160KM plus lekka nadwozie, to mówi samo za siebie. Pokonywanie zakrętów driftem, wrażenia nie do opisania. Z czasem nabrałem chęci coś innego, z pomocą znajomych z forum tuningowego postanowiłem pobawić się w tuning. Nie chciałem modyfikować mojego Forda, albowiem chciałem żeby pozostał w stanie oryginalnym, postanowiłem więc zakupić jakiś z najczęściej tuningowanych samochodów w naszym kraju, innymi słowy VW Golfa III. Odkryć u nas egzemplarz w dobrym stanie nie było graniczyło z cudem, lecz ponieważ bryka i tak miało zostać poddane gruntownemu tuningowi, zależało mi głównie by nie było zbyt zgnite. Z wielu ogłoszeń wybrałem okaz z 1996 roku z motorem 1,8 w kolorze czarnym. Nie jestem fanem tuningu w stylu japońskim, z pstrokatymi kolorami, neonami, postanowiłem więc z mojego Golfa uczynić sleepera. Skoro blacharka oraz podwozie były w wybitnie dobrej kondycji, nie poświęciłem im nazbyt wiele czasu, auto zostało oczyszczone, całe polakierowane na ładną metaliczną czerń zaś podwozie zabezpieczone przed rdzą. W następnej kolejności na warsztat poszedł napęd, znalazłem mocarny silnik z wesji VR6, dobra baza do modyfikacji. Z pomocą przyszło forum auto tuning, rzuciłem zagadnienie a w odpowiedzi dostałem całą masę pomysłów na tuning. Silnik został odprężony, tłoki oraz wałek zostały wymienione na kute, kolektory wymienione oraz dodatkowo przyszła turbina. Po tych moyfikacjach moc bez większego problemu przekroczyła 250KM. W tym momencie należało pomyśleć ażeby samochód właściwie trzymało się asfaltu a także poprawnie hamowało. Przeglądając sklep tuning, odnalazłem to czego szukałem. Pod karoserię trafiło gwintowane zawieszenie i utwardzone amortyzatory a także sprężyny. Samochód opadło o 6cm. Do zatrzymania tymczasem posłużyły z przodu wentylowane tarcze z czterotłoczkowymi zaciskami. Tymczasem bębny z tyłu zamienione zostały na tarcze. Na finał na koła trafiły piękne szesnastocalowe obręcze z niskoprofilowymi oponami. Po takim tuningu, należący do mnie niepozorny Volkswagen zostawia w tyle niejednego ściganta.W tym momencie moja zabawa z tuningiem na razie została zakończona, życie w gruncie rzeczy się potooczyło, że na razie inne problemy są istotne. Zamiast ładować budżet w dalszy wóz, skupiłem się na samochodzie dla rodziny. Pozdrawiam wszystkich fanów motoryzacji oraz modyfikacji.

Auto tuning

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz